Aaron Carter nie żyje, tymczasem:

Kosmonauta przebrany za kosmitę

bo cośtam mu nie pasuje

więc mówi:

ja nie witam, ja żegnam

ja nie wracam, ja odlatuję

ja nie uciekam, ja gonię

Kosmonauta wystrojony jak kosmita

na balu debiutantów

co?

ja nie płaczę, ja przełykam łzy

ja nie krzyczę, ja zatrzymuję w przełyku

sam języczek krzyku 

Kosmonauta rzuca talerzem

w talerz głodnego głupiego

sługi bożego

Kosmonauta w oryginalnych ciuchach

kosmity wymyśla łańcuszek

zabawy:

Źle jak zatniesz się w windzie bez zasięgu

Gorzej jak zatniesz się w windzie, a chce ci się siku

Najgorzej jak zatniesz się w windzie, chce ci się siku

a jedziesz z obcą dwunastolatką

Kosmonauta w nastroju kosmity

podaje rękę gąsienicy

co to za kosmiczne stworzenie:

Źle jak nie masz na chleb

Gorzej jak wiesz, że nigdy już nie będziesz mieć

Najgorzej jak świat się skończy, a ty zostaniesz wśród żywych

Kosmonauta w złym nastroju kosmity

chciałby, a nie potrafi 

zapomnieć języka w gębie

Świat?

Chciałbym móc po prostu

na niego patrzeć i nic

 

Aaron Carter nie żyje, tymczasem:

 

Jesteś słitaśnym potworem

Dobranocką złą na cały

przeżyty dzień

Kołysanką kołyszącą lampą

sąsiadów z dołu

patrzącą na nich z góry

I całe to pitolenie:

Jam demonem walczącym

tylko z własnymi demonami

Wisielcem, któremu wszystko wisi, wiadomo,

ale za punkt honoru uznaje swoje

poczucie humoru, OK?

Co robiłeś po robocie?

Kupowałeś, bo sprzedawali

Pożerałeś wszystko wzrokiem, bo pokazywali

Myślałeś intensywnie o bzdurach, bo tylko to dawali do myślenia

Słitaśny potwór pakuje się w sam środek

nikt nie krzyczy, nikt nie mdleje

ludzie są potwornie zmęczeni

więc po co

Staruszek bojący się starości

to ty?

Złodziejaszek wierzący, że fortuna jest

to ty?

Potwór otwiera paszczę

ludzie obawiają się, że to ziew

Potwór warczy

ludzie martwią się, że to zwykłe chrapanie

Potworne, że wszystko co możemy zrobić

da się policzyć na palcach jednej ręki

kalkulującej, ile można zarobić

Nie istnieje potwór bez serca

Dla kogo bije twoje serce?

Kogo bije twoje serce?

Czy uderzenie serca jest najgroźniejsze?

Czym to grozi?

Człowieku, ty nie masz większych problemów,

niż te twoje problemy?

 

Aaron Carter nie żyje, tymczasem:

 

Dobra, próbuję zebrać myśli

uczucia

próbuję zebrać uczucia

Moje więzienie to domek z kart

Jestem demonem walczącym

tylko z własnymi demonami

Gdzie jestem, a gdzie miałem być?

Gdzie mogłem być, a nie dało rady?

Tańczyłem w klubie Bang Bang

w Kapsztadzie tak zawzięcie

że miejscowe dziewczyny

śmiały się ze mnie i dobrze się bawiły

Tańczyłem jak w transie

ale czy mogłem

cokolwiek zatrzymać?

Pamiętam pierwszą noc z Olą

miała majtki rozwiązywane na kokardę

Zasypiałem przy niej

żeby się przy niej budzić

i budziłem, żeby przy niej zasnąć

ale czy mogłem schwycić coś

tak mocno, by nie puścić?

pamiętam, jak ojciec spacerował ze mną

brzegiem morza tak długo

aż dochodziliśmy do plaży nudystek

ale czy można rzucić w morze kaczkę

i nie widzieć, że tonie?

Jasne, że nie

Jasność nie jest już moim światem

A ciemność nie jest żadną kryjówką

Jasne, że każdy ma jakieś życie

i nic z tego nie wynika

i spokojnie można powiedzieć

że nasze więzienie to domek z kart

i przejść nad tym obojętnie

a nawet trzasnąć drzwiami

trzaskać i trzaskać i nic

Dmuchnąć z całych sił

myśląc, że ma się całe siły

 

Aaron Carter nie żyje, tymczasem:

Drużyna Scooby Doo wierzy

że nas uratuje Mają te swoje mądrości:

Kto znalazł ten ma

Kto zgubił ten płacze

Kto znalazł i nie podniósł

ten płacze inaczej

Drużyna Scooby Doo łapie

po kolei każdego z nas za głowę

i szarpie Czy jesteś potworem

bardziej niż inni?

Kto zgubił i płacze

ten wie, że nie da się inaczej

Kto stracił nie zyskał

Czar w oczy mu pryskał

A jeśli Fred, Welma, Kudłaty

starają się, ale nie dadzą rady?

A jeśli Welma, Kudłaty i Fred

Idą drogą, którą każdy z nas szedł?

Chodźcie za mną i patrzcie:

To jest ciało moje

o moje ciało się nie boję

To mój dom moje wnętrze

to tutaj skamlę i jęczę

To kłótnia moja i nerwy

kłócę się o nic bez przerwy

Drużyna Scooby Doo wierzy w sens ucieczki

i w sukces pułapki Każdy ich potwór

wpada w końcu we własne łapki

Mój potwór to inna bajka. Najprawdopodobniej

 

Aaron Carter nie żyje, tymczasem:

Jesteś księciem

Twój pocałunek nikogo nie wskrzesi

Przytulas? Przytuliłeś parę razy

parę złotych, nic nie czułeś

Może taki pomysł:

Zdobyć wszystkie pieniądze

A potem nie spać na nich,

spalić

Stajesz się królem szalonych pomysłów

Szaleństwo kapitalizuje się samo

Inwestujesz w uczucia

Kupujesz milion łez

W cenie jednej fiolki wody utlenionej

Sprzedajesz milion łez

W cenie miliona złota i dolarów

Wygrywasz a jak przegrywasz

Przekuwasz przegraną w zwycięstwo

I wygrywasz podwójnie

Jesteś księciem

Twój pocałunek nikogo nie wskrzesi

Każdy grymas na twojej twarzy

robi za uśmiech

Jesteś księciem

Połykasz każdą żabę na swojej drodze

Kiedy jednak bierzesz się za śpiewanie

wszyscy to słyszą: to nie śpiew to wycie

Zawodzisz? Chyba tak 

 

Adam Kaczanowski – jebać go

śniłaś mi się. zbiegałem z góry. strasznie chciałem ci coś powiedzieć. mijałem wieś, całkiem pustą. postawione w oknach radia grały do siebie codzienne odgłosy. wdałem się w rozmowy i zapomniałem, co to właściwie było. ale mam tu dla ciebie kamyk, licząc że mi wybaczysz.

Julek