drzewa w skrajni
dotknąć ognia to czasem przyjemne więc wciąż
pociąga czy ustaniesz skok tę własną wadliwość
a może zdołasz rozgnieść wątpliwości
co tu się wydarzyło?
pyta ten kto potrafi zlekceważyć ucieczkę sięgnąć
po szczudła zamiast wioseł po wentylator zamiast napędu
bo nie ma czym oddychać gdy wypada wnętrze
wśród basów dudniących w głowie od nadmiernego
skupienia kiedy tak trudno umieścić myśl w jednym
punkcie unieruchomić kolejną nie skakać od powodu
do powodu od jednego do drugiego punktu odniesienia
skorzystać z prowokacji – co lubisz w wolnej chwili?
nie ma tego wiele, ot precyzyjne
wypełnianie plam –
ekonomia potrzeb
byle nie za linię koniecznie za linię
otwarte światy
miejsca które nie istnieją to gwarancja jakości
na przykład ski slope w parku haggerston poza tym
niebieskie futryny czerwone lampiony i oko nad wejściem
wszystko po wielekroć to przestępstwo nie robić nic
chociaż niektóre zmysły są niedostępne nie szkodzi
trzeba budować mosty raczej by oddalić ocenić podłączenie
do systemu to przestępstwo nie robić nic ale radość
z powtórzeń – wystarczy przewinąć równoległe nadpisać
spokój bardziej realny niż realny na straży niewinności
a głos już gotowy na powrót adresata: wiesz
podaruję ci ten lekki nastrój gdy konflikt nie jest widoczny
i odpalę nam racę która podryfuje jak zgubiony sens
żeby nie było katastrofy naprawdę rzetelne są tylko mapy morskie
masaż oka
wewnątrz posągu jest inna kraina galaktyka jak struktura
płuc linia błyskawicy kobieta z fontanną na głowie
mężczyzna z krótkofalówką (obserwuje ryby) drugi
(nie używając) zanurza spojrzenia kolejne
chimery między znakiem a bytem
labirynty mnożą się od postaci i każda się snuje tak dobrze
ze spokojem przyjmować zagubienie nie walczyć
o lepszy widok
delty i kaniony bakterie na szkiełku gdy kroczy się naturalnie opiera
ręce na ramionach tego co przed i tylko od czasu do czasu
spotyka błazna który głową w dół
zwisa nad przestrzenią wolny
od perspektywy – kontener w paszczy hipopotama