grls myth

światło w pokoju ma dźwięk szkła skrzypi
dopiero pod wieczór kiedy cienie wyciągają się
we wszystkich słojach

tutaj żyją inne plemiona
czasem można je usłyszeć
zakłócają sygnał telewizora burzą krew
ta kotłuje się w żyłach jakby ktoś
uderzał w okno na wojnę nawoływał do biegu

 

szczypanie: co znosimy do domu

wyrzucone na wierzch
przegląda się w nas cały blok
resetuje się pion trzaskają
żarówki na klatce

kodujemy słowa rzucone w nic
stawanie włosków na sztorc
elektryczne wyładowania pustki

nie wracamy na czas; ciała na magnes niesiemy
w pochodzie pochód magnetyzuje ciała
ciała wschodzą po ciemku

 

dziewczyny z sąsiedztwa

zataczamy kręgi od krawężnika do ulicy i dalej
wśród bloków tężeje cień połknij go na później

/ szum /

na brzegu chodnika pierwsze zawsze umierają rosówki
w nas drąży sierpień

zupełnie nieskomplikowana rura, którą idziesz z prętem i napierdalasz w ściany. coś tam o ptakach, powierzchni, pokoju z podstawionym do ściany krzesłem, masz to coś przenieść.

Julek