Zakładki i zapadnie

 

Tunele bez wyjścia

Kuszenie idzie w szczudłach gładzi żywopłoty

Kto by się spodziewał w nas lepszej wagi wzroku

Zakładki i zapadnie zgubione podkowy

 

Wyznania późnej pory w murach labiryntu

Chichot ktoś się dusi udaje potknięcia

Zakładki i zapadnie wystające haki

Sznur w studni dźwiga ciężar cembrowego wiadra

 

Tyniec

 

Czarno liny upchnięte w plecaku

Drapię plecy poznajesz skrobanie o wrota

Mogę się zmienić w żelazo być kluczem w dłoniach

Lecz każesz być kłębkiem sierści lejkiem odbijamy

 

Od brzegu dalej czarno chrzęszczą karabinki

Po co ci na promie sprzęt wspinaczkowy przecież

Mogłaś zabrać dzwonki tak ci się należą

Trzewiczki młodej panny poświęconą świecę

 

Racja masz mnie

Już nie pytam wyciągam łapę

Klasztor znosi imię płacze na skale

 

Pytam lasu

 

Kto poukładał tak patyczki

W kształty takie takie i taki

Ludziki idące po drodze

 

Wykręcił igły sosnom do tańczącej gwiazdy

Schował się w krzewinach gdzieś tu

Zbyt blisko słyszysz

 

Ona przyszła tu ze mną!

Patyczki zostały

Kształty blakną w płomieniu

 

Oguchł matko nie uciekł

Spójrz na wilczka u boku

On drży w mojej dłoni

 
 

Idź w las, znajdź wiersz!