Copperfield

Ooh, jestem więcej niż raz,

byłam jardem stłoczonym na powierzchni.

Urodziłam się w worku po ryżu, w polu ziemniaków.

Oglądam zaćmienie Słońca na naszej ulicy, 1 sierpnia 2008,

tego dnia szkło w kolorze nocy tak gładko przechodzi w ręce

naszej gromady, to niesamowite, jak gładko sunie po nim

spracowana ręka matki, któraś z rąk mojego ojca.

Dziś nie wyjrzałam przez okno. Patrzyliśmy na mój telefon

w linii 22, David Copperfield zniknął na żywo

Statuę Wolności. Wszystkie królestwa są połączone,

również dobór słów, bieg wokół „vanish” czy „disappear”,

wszystko jedno. Pranie leży na podłodze już dwa tygodnie.

Rozpoznam magię, kiedy ją zobaczę. At first I was a yard,

crowded on the surface, curious to see

what was left around me… Byłam gminą:

Bójką, Żmiją, Katedrą,

J, Joanna, Joasia, Asia, Asieńka.

Zorzę widziałam wzrokiem psa,

jak zaćmienie. Jadę w Tico k. Szuszalewa

z Michałem i Lechem, to niesamowite,

że razem widzieliśmy te głupoty na niebie, zielone,

różowe plamy itd. i to w nocy na dzień

przed pogrzebem Ireny. Czy rozpoznam magię,

kiedy ją rozpoznam? Urodziłam się w polu tabaki,

w lepkich liściach rozrywanych palcami. 

Ooh, jestem więcej niż raz

i uważnie dobieram swoje imiona.

Czy już zawsze będziemy rozmawiać o tym,

jak radzi sobie Kuba i kto zmarł,

tak, jak sądzę tak, odpowiadam

za Julka, Wojtka, Szymona, Kat, Kasię, Kasię

Tomka, Filipa i Przemka. Wszystkie królestwa są połączone,

zwłaszcza niebieskie. Wiadomo, że to ja w domu

robię największy nieporządek.

I kiedy zasypiasz do Munka,

a mnie tak bolą zęby. I gdy ja kładę się brudna,

a ty nie. 15 maja b.r. w nocy nazwałeś mnie Słońcem

i urodziłam się. Odtąd nie mam zmartwień.

Ułożyłam już wszystkie ubrania. Siedzę w kieszeni.

Jestem w środku i nic nie jest moje.

W nocy moja dłoń zawsze szuka twojej dłoni.

Środka dnia, którego jesteś

zawiniątkiem.